WAŻNE !

Jeżeli pierwszy raz czytasz tego bloga to wejdź w
zakładkę 'bardzo ważne'.

trwa inicjalizacja, prosze czekac... Gry Erotyczne

wtorek, 7 maja 2013

five

Chapter five


Alex's POV

- Alex! Czas na kolację, kochanie - moja mama zawołała mnie. Była godzina 18 w piątkową noc, nie mogę uwierzyć, że Ree nie odzywała się do mnie przez sześć pełnych dni.
- Idę, mamo! - odkrzyknęłam.
Zeszłam na dół i usiadłam przy stole. Mój starszy brat, Jake siedział po mojej prawej stronie, a rodzice naprzeciwko nas. Kolacja była zawsze rodzinnym wydarzeniem w naszym domu, zawsze była i myślę, że zawsze będzie. Dłubałam w swoim jedzeniu, nie byłam głodna. Wina gryzła mnie od zewnątrz, chociaż wiem, że nie zrobiłam niczego złego. Nie musiałam powiedzieć wszystkiego Ree. Przyjaźniłyśmy się, tak, ale nie podjęłam żadną przysięgę czy cokolwiek. Westchnęłam, trochę za głośno. Mój brat odwrócił się do mnie i posłał dziwne spojrzenie.
- Histeryczka - uśmiechnął się. Nie odpowiedziałam. Jake był dwa lata starszy ode mnie, nie byliśmy zżyci. W sumie, był dobrym bratem, ale nie mieliśmy ze sobą nic wspólnego.
- Co się stało, Alex - mój tata zapytał mnie zainteresowany.
- Pokłóciłam się z Ree, to nic, nie martw się o to.
- Pokłóciłaś się? o co? - moja mama zapytała, zainteresowana.
- Drobiazg - uśmiechnęłam się do niej, próbując się ukryć - możesz podać mi kurczaka, poproszę? - nie poruszali dalej tematu.
Kochałam to w swoich rodzicach, że szanowali prywatność. Moi rodzice ufali zarówno mi jak i Jakowi, nigdy nie sprawdzali naszych telefonów, przeglądali historii, , ani nie są zbyt wścibscy. Ale czasami szkoda, że nie są. Pomimo tego, że wiem, że troszczą się o mnie, oni i tak nie interesowali się moim życiem. Oczekują, że będę dobra, dotarłam do ich oczekiwań. Wszystko w porządku. Ale rzecz w tym, że nigdy nie mogłam rozmawiać z nimi o wszystkim. Byliśmy blisko, ale nie mogłam rozmawiać z nimi o tym co czuję, co przezywam.
- Mamo, mogę iść do Beau dziś wieczorem? - Jake zapytał.
Widzisz, to jest właśnie to co miałam na myśli. Oboje byli na ogól dobrzy dla dzieci, nie imprezowaliśmy całą noc, nie robiliśmy drinków lub tabletek i nigdy nie wyszliśmy z domu bez pozwolenia. A moi rodzice zaufali nam byśmy podejmowali właściwe decyzje i jednocześnie przechodziliśmy do odpowiednich miejsc. Skończyłam kolację i poprosiłam o wybaczenie. Pobiegłam z powrotem na górę, wzięłam mój telefon po raz dziesiąty tego dnia i napisałam do Ree.

/ Wybaczyłaś mi już? /

Nie byłam pewna czy powinnam przeprosić. Chyba powinnam powiedzieć Ree o Jaxonie. Ale.. ale.. nie chciałam. Nadal nie miała pojęcia kim był. Nie winię jej, ona przeżywa trudne chwile w domu, a teraz to. Pewnie myślisz, że jej nie ufam:mimo co zrobiłam. Chciałabym jej wytłumaczyć, dlaczego trzymałam mój pocałunek z Jaxonem, w ogóle Jaxona, w tajemnicy. Ale prawda jest taka, że nie ma wyjaśnienia. 

Włączyłam mojego laptopa i kliknęłam na album ze zdjęciami. Zorganizowany do szpiku kości, każdy album opatrzyłam datą i ponumerowałam abym nigdy nie miała problemu z znajdowaniem ich. Kliknęłam na najnowszy album. Moje i Jaxona zdjęcia pojawiły się. Powiększyłam pierwsze. Siedzieliśmy na plaży, trzymał aparat nad naszymi głowami, trochę jak selfie* z dwoma osobami na tym. Pamiętam jak trudno było zrobić to zdjęcie. 

- Upuścisz aparat Jax! - wrzasnęłam.
- Nie upuszczę! - roześmiał się widząc cierpienie na mojej twarzy. - dobra, dobra, będę ostrożny. - poddał się. 
Trzymał aparat jedną ręką, a drugą owiną wokół mnie, kiedy miał zrobić zdjęcie aparat spadł. 
- Jaxon! - krzyknęłam, moje życie mignęło mi przed oczami. Złapał go milimetry od uderzenia w ziemię. Odetchnęłam z ulgą 
- Jax, bądź ostrożny, ten aparat wiele dla mnie znaczy. - To było naprawdę, pracowałam godzinami, siedzenie z dziećmi, sprzątanie, koszenie trawników, wszystkie prace dorywcze abym mogła zarabiać pieniądze.
- Nie tak bardzo jak Ty znaczysz dla mnie - pocałował mnie w policzek i mrugnął. Moje serce zaczęło bić szybciej. Spojrzałam mu prosto w karmelowe oczy. 
- Jaxon, ja...- zatrzymałam się.
- Co, Alex? - pochylił głowę zmieszany.
- Kocham Cię.

Teraz, kiedy patrzę wstecz na to, nie jestem pewna dlaczego to powiedziałam. Ale Ree powiedziała mi, że miłość była niesamowita, prawda? A chemia pomiędzy mną a Jaxonem była zdecydowanie poza niesamowitością. Wróciłam do albumu ze zdjęciami, zabawnie się bawiąc wspominając.Przypadkowo wybrałam na album z datą rok temu i kliknęłam na niego. Wstrzymałam oddech jak otworzyłam, moje serce zamarło. Usunęłam to zdjęcie wieki temu, dlaczego wciąż jest na moim laptopie? Ręce mi się trzęsły, kliknęłam na przycisk usuń : błąd. Kliknęłam ponownie: błąd.
- Usuń się głupie zdjęcie! - krzyczałam na mój laptop. Moje drzwi lekko zaskrzypiały i otworzyły się ponieważ Jake włożył głowę do środka.
- Rozmawiasz z laptopem? - dał mi takie dziwne spojrzenie jak na dole przy stole w jadalni.
Pamiętacie kiedy mówiłam, że moi rodzice szanują prywatność? Tak, Jake nie jest ani kawałkiem taki sam jak oni. 
- Tak a teraz wychodź - wstałam i próbowałam zamknąć drzwi za nim. Włożył nogę, zatrzymując mnie przed zamknięciem drzwi. 
- Dlaczego rozmawiasz z laptopem?
- To nie ma nic wspólnego z Tobą, wychodź! - zaśmiał się kiedy wysunął z powrotem nogę zostawiając mnie samą. 
Czasami trudno było z nim żyć. Wróciłam do wcześniejszego miejsca, spojrzałam na zdjęcie jeszcze raz, obrzydzenie pojawiło się na mojej twarzy. Chłopiec na zdjęciu patrzał na mnie, z szyderczym uśmiechem na twarzy. Jego włosy, dłuższe niż są teraz, kolor jesieni. Wyglądał wtedy tak inaczej, zmienił się. 

Ciągle wciskałam przycisk kasujący, coraz mocniej. Ale po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że i tak to nie będzie działać. Zamknęłam laptopa i weszłam pod kołdrę. Były rzeczy w życiu, których nie mogłeś wykasować, wspomnienia które nie mogłeś zapomnieć i jacyś ludzie którzy nigdy nie odejdą. Zamknęłam swoje oczy, poczucie winy zaczęło powracać do mnie kiedy zdałam sobie sprawę, że to był pierwszy sekret ukrywany przed Harmony... i to nie będzie ostatni.

___________________________________________________________________
przepraszam ,że tak długo musieliście czekać. ale naprawdę ciężko sie pisze kiedy wiem ,ze nikt tego nie czyta.

* selfie - nie wiedziałam jak to przetłumaczyć.

Komentujcie proszę....

3 komentarze:

  1. fajny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. wow-wow czekam na nexta weszłam tu jak dałaś posta na fb i nie prawda że nikt tego nie czyta polece bloga kołleżankom, które na stuwe będą komentować papa

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne! nie mg się doczekać nn. (:

    OdpowiedzUsuń