WAŻNE !

Jeżeli pierwszy raz czytasz tego bloga to wejdź w
zakładkę 'bardzo ważne'.

trwa inicjalizacja, prosze czekac... Gry Erotyczne

czwartek, 23 maja 2013

six

Chapter six


Harmony's POV

Nie mogłam długo gniewać się na Alex, ona zawsze wygrywała. Kazałam czekać jej ponad tydzień, w końcu poddałam się i poprosiłam ją o wytłumaczenie. Nawet mogę powiedzieć, że ukrywała przede mną szczegóły, ale wybaczyłam jej.

Zarzuciłam na siebie różową koszulkę *Tie-Dye z parą białych rurek i przyglądałam się całej sobie w lustrze, przed założeniem plecaka i wyjściem przez drzwi. Kolejny piękny dzień.

- Hej Ree - Alex klepnęła mnie w ramię gdy wybierałam książki z szafki. Odwróciłam się aby dać jej się przytulić, ale zatrzymałam się w połowie drogie i zmarszczyłam brwi.
- Alex?! - nie było innego wyboru, dziewczyna przede mną nie była Alex.
Jej proste włosy sięgające do tali były upięte do tyłu aby nie wchodziły jej w oczy. Przeskanowałam ją z dołu do góry. Jej zielone oczy były podkreślone, co czyni je bardziej widoczne niż kiedykolwiek. Jej wargi były ostrożnie udekorowane, aby wyglądały na naturalne. Będąc geniuszem makijażu, wiedziałam jak trudno jest wyglądać naturalnie, ale nie za naturalnie, Alex była perfekcyjna. Była ubrana w żółtą sukienkę do kolan, który przylegała do niej we wszystkich właściwych miejscach. Pomimo, że Alex nie ma idealnego ciała, w pełni wykorzystała swoje krągłości. Jej czarne baleriny uzupełniały wygląd. Przebiegła ręką przez swoje włosy.
- Co myślisz? - uśmiechnęła się; ona naprawdę zrobiła swoje usta doskonale, nie było śladu szminki na zębach.
- Co ja myślę..um..wyglądasz dobrze, Alex. - powiedziałam niepewna. 
- Wiem właśnie. - powiedziała podniecona. - to trwało wieki aby przygotować się, ale było warto. - to nie była Alex, którą znałam, pomimo że miała założone ubrania, które zatwierdziłam: to właśnie nie było jak ona.
Alex była typem dziewczyny, która przyszła do szkoły ubrana w koszulkę z jej regularnymi dżinsami dobranymi do converse, japonkami i raz, nawet przyszła do szkoły w skarpetkach. Przeskanowałam ją jeszcze raz, jeszcze nie w początkowym szoku. 
- O mój Boże, ten weekend był bardzo zabawny. Jaxon i ja... - wyjęła swój telefon i napisała do kogoś sms podczas gdy opowiadała historię swojego weekendu.
 Byłam zbyt zajęta wpatrywaniem się w jej paznokcie, że nie skupiłam się na tym co mówiła. Zamiast jej pół obgryzionych, długich, zwykłych paznokci, były najbardziej piękne, zadbane paznokcie jakie w życiu widziałam. To zajęło mi, ekspertowi mody, trochę czasu zanim zdałam sobie sprawę, że były sztuczne. To właśnie zwiększyło moje zamieszanie. Alex była zawsze przeciwna noszenia czegoś nienaturalnego. Sztuczne paznokcie były dużo nie dla niej. Sztuczne coś było dużo nie dla niej..
- ...ale wiesz co chłopcy są podobni, prawda? - dodała piskliwy chichot. Ona też zachichotała teraz?! Od kiedy Alex chichocze?! - co jest nie tak, Ree? - zapytała, w końcu zauważyła spojrzenie kompletnej straty na mojej twarzy. 
Zanim zdążyłam powtórzyć, chłopak z ciemno-blond włosami stanął za Alex i położył ręce na jej biodrach. Wpadła prosto na niego, dając kolejny jeden z nie-alexowskich-chichotów.
- Hej Lex. - przywitał ją. Lex? od kiedy została zwana 'Lex'? - Jesteś Harmony, prawda? - zapytał mnie, dając duży uśmiech. - jestem Jaxon. - wyjął rękę do przodu, potrząsnęłam nią. 
- Um, tak... - pocałował mnie w rękę przed puszczeniem. Zobaczyłam wzrost kolorów na twarzy Alex.
- Um, więc.. Re, Jaxon i ja musimy już teraz iść.- wzięła go za rękę, i pociągnęła w stronę korytarza. 
- Miło było Cię poznać, Harmony - Jaxon powiedział do mnie zanim zdążył zostać odciągnięty przez Alex. 
Albo mam urojenia, albo ten facet Jaxon faktycznie flirtuje ze mną. Zadrżałam. Tak, był zabójczy, seksowny, atrakcyjny ale flirtował z najlepszą przyjaciółką swojej dziewczyny? Um, z pewnością jest oznaką idioty. 

~~

/ Jestem taka zła. Ona się zmieniła. /

Napisałam do Justina. Szkoła była kompletną katastrofą z Alex, lub 'Lex' jak chce być nazywana teraz, ignorując mnie tak jakbym nawet nie istniała. I nawet kiedy udało nam się rozmawiać, wszystko co mówiła było o Jaxonie. Był wszystkim na czym jej zależało. Nienawidzę Jaxona za zmianę dziewczyny zwanej moją najlepszą przyjaciółką. 

/ Nie potrzebujesz jej. Masz mnie. /

Odpisał z powrotem, dodając buźkę na końcu. Uśmiechnęłam się do wiadomości. Miał rację, nie potrzebuję Alex. Była osoba, która się zmieniała, ja nie byłam. Dlaczego mnie to obchodzi?

/ Wiem. Kocham Cię. /

Odpowiedziałam. Justin był wszystkim czego potrzebowałam. Był jedyny, który się liczył.

/ Też Cię kocham, mała. Ale chciałbym kochać Cię więcej. /

Więcej? Huh? Mój telefon zabrzęczał po raz kolejny, Odczytałam tekst na ekranie 'przychodzące połączenie od Justin' Podniosłam się.

~~

- Pomyśl o tym. Ale jeśli naprawdę mnie kochasz, nie zawahałabyś się. - odłożył słuchawkę bez słowa. 
Rzuciłam telefon na łóżko i zamknęłam oczy, odtwarzałam ostatnią rozmowę w kółko w mojej głowie. Wyszczotkowałam moje włosy ręką, myśląc że to już koniec. Nie wiem dlaczego, ale część mnie po prostu nie mogła wysłać się naga Justinowi. Ale potem znowu, miał rację, gdybym naprawdę go kochała: zrobiłabym cokolwiek o co prosił. Jeśli szczerze zaufałabym mu, nie chciałabym ukrywać coś przed nim, w tym moje ciało. Byłam jego, należałam do niego. To była racja do przejrzenia każdej mojej części, poznania każdą moją część, co nie? Położyłam się na brzuchu, uderzając głową o materac. Łzy spływały po moich policzkach, ponieważ myślałam o innych możliwościach. A co jeśli Justin rozstałby się ze mną gdybym nie zrobiła co powiedział? Justin miał rację, gdy powiedział, że zasługuje na dziewczynę, która naprawdę by go kochała, która zrobiłaby wszystko dla niego, która nie musiałaby zastanawiać się dwa razy przed zrobieniem tego co powiedział. To była moja wina, Justin zaufał mi całkowicie ale ja nie byłam gotowa by wyjść z mojej strefy komfortu dla niego?! Ujrzałam odbicie w swoim telefonie, moje włosy w dobrym stanie, makijaż spływał mi po policzkach, oczy napuchnięte. Nie mogłam pozwolić sobie na utratę Justina. Nie mogłam.

/ Zrobię to. /

Napisałam i bez chwili ponownego rozpatrzenia nacisnęłam przycisk wyślij. 

/ Kocham Cię  /

Odpisał mniej niż minutę później, dodając całującą twarz na końcu. 

/ Też Cię kocham. /

Odpisałam z powrotem po czym zrobiłam makijaż i włączyłam kamerę. 
Zamierzałam być dziewczyną na jaką Justin zasłużył. Zamierzałam być dziewczyną, którą chciał. Zamierzałam być. 

_____________
*Tie-Dye - jest to rodzaj wzoru :)
uff.. no i jak 6 rozdział :)
Dziękuję mojej kochanej Klaudii za pomoc .;3
zabieram się za tłumaczenie 7, czyli powinien być już jutro :)

zawiesili mi dwa konta na twitterze.
założyłam sobie właśnie nowe i nie wiem czy te też zawieszą.
znajdziecie mnie pod nazwą  @OfficialTalaSt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz